Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze do ubiegłych stuleci czynna praca fizyczna nie była powodem do domu. Pracowali ci, co… musieli, wyższe stany w społeczeństwie czerpały z tejże pracy korzyści.

 

I oczywiście z pracy przeszłych pokoleń. Może nas to wciąż dziwić, ale to wytwór naszych czasów – w dzisiejszym kształcie wyglądająca, osnuta ambicją i obowiązkiem, praca. Warszawa zdecydowanie wykazuje tendencje przyszłościowe, bo tutaj z pewnością brak pracy nie jest chlubą. Więcej – powodem do bycia pod ostrzałem pytań, bo jak można nie działać zawodowo, kiedy jest ku temu tyle możliwości? Nawet jeśli nie w wykształceniu kierunkowym, można spełniać się hobbystycznie – dorywczo, fizycznie, nawet wolontariat ma taką wartość jak zawodowa praca, Warszawa także oferuje nam wiele opcji w tymże kierunku.

 

Wracając do początków – zatem niegdyś praca zawodowa, fizyczna w tym, nie była powodem do dumy, gdyż pracę wykonywały niższe warstwy społeczne, ale z pewnością była niezbędna – to mianownik wspólny z teraźniejszością – by było w domu nieco kołaczy, bo czyż nie ma ich pracy? Warszawa unowocześnia – nie ma bez niej płacy!